Łódzki Klub Winiarzy
http://klubwiniarzy.pl/forum/

wędzenie samodzielne
http://klubwiniarzy.pl/forum/viewtopic.php?f=46&t=212
Strona 2 z 2

Autor:  general aidid [ 5 sty 2011, o 11:43 ]
Tytuł:  Re: wędzenie samodzielne

Ale dlaczego brudne kopyta ?? :shock:

Autor:  asiek [ 9 lis 2011, o 20:19 ]
Tytuł:  Re: wędzenie samodzielne

Drewno owocowe, olchowe, bukowe, dębowe dla mnie w tej kolejności jałowiec tylko w niewielkiej ilości w trakcie co by nie przedobrzyć ;)

Autor:  Maciek Krawczyk [ 9 lis 2011, o 22:57 ]
Tytuł:  Re: wędzenie samodzielne

Jeśli chodzi o drewno do wędzenia to ja z powodzeniem używam od wielu lat drewna owocowego, uprzednio moczonego w wodzie przez kilka dni. Drewno owocowe ma niewątpliwie przewagę nad drewnem np. dębowym czy olchowym, a przewaga ta objawia się, w moim mniemaniu, aromatem. Wystarczy powąchać surowe drewno np. czereśni żeby przekonać się o czym piszę. Aromat ma w tym procesie obróbki mięsa chyba kluczowe znaczenie - dym. Co do jałowca to pragnę uczulić na odmianę stosowaną do naszych wędzeń. Do celów kulinarnych nadaje się jedynie jałowiec pospolity - juniperus communis, czyli taki, jaki można napotkać w naszych lasach. Inne jałowce np. pfitzeriana, chinensis, squamata itp. nie nadają się do spożycia w jakimkolwiek stadium, ponieważ zawierają niekorzystne i wręcz trujące olejki w swoich owocach i igliwiu. Również jałowiec pospolity może być niebezpieczny (również oferowany przez firmy "przyprawowe") w nadmiernych ilościach, ale zakładam, że nikt nie jest aż takim wielkim fanem smaku jagód jałowca, żeby konsumować go garściami.

Autor:  Damian [ 10 lis 2011, o 10:05 ]
Tytuł:  Re: wędzenie samodzielne

To co piszesz o jałowcu to bardzo istotna informacja, kiedyś słyszałem że jałowiec do wędzenia to jedynie kawałeczek korzenia lub gałązki pod koniec wędzenia.

Autor:  Maciek Krawczyk [ 10 lis 2011, o 18:39 ]
Tytuł:  Re: wędzenie samodzielne

Opinia trochę nierealna z racji na budowę jałowca, zwłaszcza pospolitego. Chodzi mi konkretnie o to, że jałowce są zbudowane na zasadzie: każda część naziemna ma swój odpowiednik w korzeniach. Jałowce mają coś takiego, co się zwie linie życia czyli generalnie to, co żyje w jałowcach. Jeśli jakaś część korzeni w jakiś sposób uschnie to część zieleni, która jest przez nie odżywiana również obumiera. Działa to w dwie strony czyli jeśli obetniemy gałąź tak, że nie zostanie na niej żadna zieleń - uśmiercimy i resztę gałęzi i korzenie. Dlatego wyczulam na to, żeby zwyczajnie nie robić krzywdy roślinom. Z dodawaniem korzeni do wędzenia sprawa jest o tyle nierealna, że jałowce mają często bardzo rozległe systemy korzeniowe i nie mają one budowy jak drzewa liściaste. Znalezienie korzeni w rosnącym communisie jest nie lada sztuką i trzeba mieć ogromną wiedzę ogrodniczą jeśli planujemy nie uśmiercić rośliny. Najważniejsze jest jednak chyba to, że korzenie jałowca nie posiadają jakiegoś specjalnego aromatu - poza zapachem mikoryzy czyli grzybni, w jakiej żyją drzewa iglaste. z tego powodu polecam raczej dodawanie części naziemnej, najlepiej z jagodami, ale tak, żeby nie uśmiercić gałęzi. Jeśli zaś chodzi o drewno (duże gałęzie) jałowca to owszem ma dosyć ciekawy zapach-zwłaszcza włókna czerwone, ale nie wiem czy zapach ten wpłynąłby korzystnie na proces wędzenia.

Strona 2 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/