Marcin napisał(a):
Tony każdemu niestety nie dogodzisz, ja mam zawsze po kilkadziesiąt kilometrów gdziekolwiek by to nie było. Wydaje mi się że jeżeli lokal jest w obrębie Łodzi to nie ma co płakać bo ciągle w centrum nie można się stołować, zawsze ktoś będzie miał bliżej a ktoś dalej .
Marcin Ty w kółko to samo. Wiemy już wszyscy, że mieszkasz w Koluszkach. Nikt Ci tego nie umuje i choć forum i zlot mówi o Łodzi to przynależysz do Łódzkiej społeczności. Oczywiście masz wszędzie daleko ale nie manifestuj tego w kółko, bo jesteś jeden. No może ktoś się jeszcze znajdzie spoza Łodzi. Większość z nas jednak jest z tego miasta i jeśli mamy się spotykać, to nie szukajmy po Stawach Jana, Tomaszowskich i innych skrajnych miejscach naszego miasta. Zawsze jest alternatywa, żeby większość (powtarzam większość) z nas miała jakoś po ludzku. To, że Ty masz zawsze daleko, nie znaczy, że inni też muszą, bo to niby jakiś przykaz? Więc Ty swoje, a swoje. Zawsze prowadzi Angela, więc co to dla Ciebie za wyrzeczenie? Gdyby Kaśka mnie woziła, to mógłbym się nie odezwać, ale mnie zależy, żeby i ona spróbowały naszych wyrobów. Byłbym straszliwym egoistą, gdybym potrzebował jej tylko do podwiezienia.
Dla mnie temat daleko, bo ja mam zawsze daleko jest już oklepany i nie mam ochoty więcej go poruszać.
Potrafię docenić to, że ktoś z nas szuka knajpy i jak znajdzie ją daleko, ale jedno z drugim nie ma związku. Wdzięczność wdzięcznością, ale odrobina zdrowej kalkulacji nie zaszkodzi.
Jutro lub we wtorek zobaczę we wspominanych obiadach domowych i knajpie którą zaproponował Wojtek, bo będę tamtędy przejeżdżał.