Tylko i wyłącznie sokówkę. Ale przymrozki nie dotknęły go tak drastycznie, pokazywał mi nawet połamane gałęzie od dużej ilości wiśni na drzewku.

Nie jest tak źle jak mówią. Telewizja kłamie! Dziennikarze goniąc za sensacją takie pierdoły wciskają. Rzeczywiście są sady gdzie szkody są ogromne. Ale nie wszędzie! Więc czemu tylko te dotknięte pokazują? Wiśnia jest i to wcale nie mało. Bo jak inaczej tłumaczyć spadek ceny do roku ubiegłego? Wiem. 2010 też nie był łaskawy dla sadowników. Ale po co miesiąc temu straszyli że wiśni nie ma i nie będzie? Żeby sztucznie windować cenę jak parę miesięcy temu cenę cukru?
W sobotę przy Dolnej (odmiany nie znam) dorodna i co ważne dojrzała wiśnia 3,5zł w detalu! Nie wiem po ile gość kupował, ale charytatywnie to raczej tego nie robił.
Sok w balonie wygląda na jagodowy lub jeżynowy. Cukru 12Blg, a kwasu 14g. Wino powinno być lepsze od ubiegłorocznego. Na nalewkę przebierałem tylko te najdojrzalsze. Szkoda że tu nie zrobiłem pomiarów soku z drylownicy.

Zmowy cenowe... jak zwykle ktoś musi się dorobić.

W tym roku taka moda, była kapryśna wiosna to wszyscy jednym głosem rozpoczęli lament, ja osobiście słyszałem w radio w kwietniu, że truskawki w tym roku będą po 25zł/kg a ceny były podobne jak w roku ubiegłym.

Problem jest w jakości owoców, ale to zasługa plantatorów. Sam widziałem jak to wygląda na dużej plantacji truskawek: wcześnie rano, deszczownie przez ok 1 h, następnie oprysk preparatem przeciwgrzybiczym i nawozy, koło południa wchodzą zbieracze. Smacznego.

Sorry że tak grubiańsko odpowiem, ale zgodnie ze stanem faktycznym: drugi rok nie jem truskawek, bo miałem taką sraczkę po 0,5 kg tego badziewia i dalej wolę nie ryzykować.
A wiśnie zięć wymacał jeszcze taniej. Z sadu, takie po zbiorze głównym. Sadownik mówi ze do handlu się nie nadają. Tzw. resztki. Rzeczywiście, po 24godź. sporo soku puściły, ale za to mniej kwasu. Wszystkie przebierane i ok. 2% poszło w odpady (te z brązowym przebarwieniem). Nastawiam pestkówkę i zobaczę co wyjdzie. Liczę na dobry wynik.