Łódzki Klub Winiarzy
http://klubwiniarzy.pl/forum/

Burzenie się win węgierskich
http://klubwiniarzy.pl/forum/viewtopic.php?f=55&t=364
Strona 1 z 1

Autor:  Maciek Krawczyk [ 1 cze 2012, o 20:49 ]
Tytuł:  Burzenie się win węgierskich

Ostatnimi czasy poczytuję książkę "Wspomnienia staromiejskie" autorstwa Henryka Marii Fukiera, człowieka, który przez kilkadziesiąt lat prowadził winiarnię na Rynku Starego Miasta w Warszawie, podobnie zresztą jak i jego przodkowie. Był on zawodowym znawcą i handlarzem win, więc niejako to o co zawarł w ów książce można traktować za rzetelne (a przynajmniej chciałbym w to wierzyć). Książka bardzo przyjemna, ale o niej postaram się napisać w oddzielnym wątku, być może kogoś to zachęci do przeczytania jej. Autor zawarł jedną uwagę, która wzbudziła moje zainteresowanie. Otóż na kartach książki przytoczył, w ramach ciekawostki odnośnie uprawy winorośli, informację jakoby wina węgierskie (Tokaje) miały tendencję do burzenia się w beczkach w tym samym czasie, kiedy jego rodzime winnice zaczynają kwitnąć. Proces ten ma mieć rzekomo miejsce również z winami wywiezionymi za granicę, a w tym wypadku chodziło o Polskę. Henryk Fukier, wielki entuzjasta win węgierskich, zajmował się m.in. sprowadzaniem Tokajów do naszego kraju, i ten proces zauważył również w swojej piwnicy (w okolicach czerwca). Nie ukrywał, że sam pragnął przekonać się czy ten proces nie jest jedynie legendą , a swoją obserwacje przeprowadził na winie sprowadzonym z okolic Abaujszanto. Ta "łączność" wina z rodzimą winnicą ma ponoć trwać kilka lat. Ciekaw jestem czy ktoś z Was słyszał o tej przypadłości?

Autor:  Krzysztof [ 2 cze 2012, o 08:28 ]
Tytuł:  Re: Burzenie się win węgierskich

Może nie w takiej mistycznej wersji. Wina nieustabilizowane "ruszają" na wiosnę. Tłumaczy się to podniesieniem temperatury w piwnicy, w stosunku do zimy. To "podniesienie" wypada po majowych przymrozkach w czerwcu. Spotkałem się z takim wyjaśnieniem "ruszania" młodych win na wiosnę.

Autor:  Maciek Krawczyk [ 2 cze 2012, o 10:24 ]
Tytuł:  Re: Burzenie się win węgierskich

Niewątpliwie jest to bardzo sensowne wytłumaczenie tej przypadłości, lecz zastanawiające jest to, iż proces ten następował w odstępie dnia-dwóch od zakwitnięcia winnic. Oczywiście również kwitnięcie można wytłumaczyć wzrostem temperatury, lecz klimat Węgier jest zdecydowanie bardziej łaskawy dla uprawy roślin i nie wiem czy występuje tam zjawisko majowych przymrozków. Zjawisko to występowało ponoć również w piwnicach węgierskich, a średnie temperatury w maju i czerwcu są tam nieco wyższe niż u nas w kraju. Niemniej jednak temat wydaje mi się warty wyjaśnienia, zwłaszcza że sam jestem wielkim sceptykiem jeżeli chodzi o powierzanie jakiś zjawisk "niepojętym mocom". Oczywiście pod warunkiem, że zawierzamy tej historii pana Fukiera, który być może sam nie wiedział czemuż to się tak dzieje i cała sprawa przybrała dla niego nieco mistycznego podłoża, a dalej już poszło.

Autor:  Łukasz [ 2 cze 2012, o 23:41 ]
Tytuł:  Re: Burzenie się win węgierskich

Tak jak Krzysztof napisał ma to związek z ociepleniem i ruszaniem młodego wina (jak sam napisałeś po kilku latach ta "łącznośc" zanika)

Autor:  Maciek Krawczyk [ 9 mar 2013, o 20:44 ]
Tytuł:  Re: Burzenie się win węgierskich

W książce inż. Ludwika Spissa pt. "Najnowsze sposoby wyrobu win w domu" z 1949 roku znalazłem taki oto fragment:

"Ponadto pamiętaj, że będziesz musiał jak wszyscy winiarze uważać wino za istotę półżywą, a jako dowód tej wiary będziesz mówił o winie, że się budzi, dojrzewa, szkoli, łamie, choruje, leczy i zamiera. Będziesz musiał być stróżem prawdy czy legendy o winie, która głosi, że wino po śnie zimowym budzi się gdy drzewa lub krzewy, które dały mu początek na wiosnę się ożywiają. Cynik tłumaczy to zjawisko ruszeniem fermentacji spowodowanej ogrzewaniem piwnic."

Najwidoczniej w tamtych czasach ludzie mieli odrobinę więcej fantazji i magii w sobie.

Autor:  Marek [ 11 mar 2013, o 14:44 ]
Tytuł:  Re: Burzenie się win węgierskich

Doświadczyłem tego zjawiska parę lat temu przy okazji eksperymentu z odpornością różnych szczepów drożdży na alkohol. Wniosek końcowy (potwierdzony przez moją koleżankę z Biotechnologii PŁ) był taki: drożdże po zakończeniu fermentacji opadają na dno naczynia, następuje ich autoliza i uwalniane są enzymy powodujące fermentację cukru resztkowego. W efekcie zostajemy z winem mocnym i całkowicie wytrawnym. Cały proces trwa kilka miesięcy.

Autor:  voy [ 28 kwi 2014, o 21:40 ]
Tytuł:  Re: Burzenie się win węgierskich

Zakwitła jabłoń antonówka w moim ogrodzie i zaczęła się łączność z moim jabłkowo-aroniowym. Co ciekawe to wino z 2012 blg 5. Druga sprawa to fakt, że wino nie było za granicą, a swą "macierzystą" jabłoń na w zasięgu "wzroku". Ruszyło też wino z kwiatu czb ale to 2013 więc mniej dziwne. A jak Wasze winka witają wiosnę ?

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/