Większość z przybyłych na XXX Zlot, który odbył się w pubie Keja, zapewne kojarzy dyskusje o znajdującej się tam maszynerii, stanowiącej nie lada zagadkę dla obecnych. Co ciekawe, im więcej pustych butelek przybywało na biesiadnym stole tym coraz to ciekawsze koncepcje co do jej zastosowania powstawały. Tym, którzy nie byli na zlocie lub nie są w temacie nie będę opisywał budowy tejże maszyny, ponieważ przypominała ona swą budową tę ze zdjęć poniżej, tyle tylko że wykonana była w całości z mosiądzu. Jako że nie lubię nie znać odpowiedzi na pytania, zwłaszcza z dziedzin technicznych, poszperałem trochę w internecie i oto co znalazłem. Tego typu maszyny/maszynki stosowane były m.in. w jubilerstwie i cukiernictwie. Wielkością nie różniły się wiele od przedmiotu naszych wieczornych dyskursów i jedynie wałki (oraz mniej istotne rozwiązania technologiczne) były innego typu. Właśnie te wałki stanowiły największą zagwozdkę dla nas, ponieważ na całej swojej powierzchni posiadały otwory na przestrzał-tak jak durszlaki. Niestety, nadal nie wiem dokładnie do czego mogły być używane owe wałki, ponieważ sama prasa czy też walcarka mogła mieć szerokie zastosowanie np. w dziedzinach, o których już wspomniałem. Niemniej jednak oto moja propozycja, być może któremuś z użytkowników forum podsunie jakiś pomysł na rozwiązanie zagadki. Swoją drogą można by zorganizować w tej kwestii jakiś konkurs, którego nagrodą byłoby np. pamiątkowe zdjęcie z pieruńskim wynalazkiem

Zgadza się Maciek -dokładnie tak wyglądała
pozdrawiam

Narzędzie tortur - jak pragnę zdrowia!

To jest maszynka do robienia karmelków/landrynków - gdzieniegdzie jeszcze robią recznie takie cukierasy i czasami mają też i takie ustrojstwo... Pomiędzy wałki wkłada się "taśmę" ciepłej masy cukierniczej i kręci a po drugiej stronie wychodzi prawie gotowy produkt - wystarczy tylko powyciskac z "ramki"