Wiśnie w alkoholu uprzyjemniają długie zimowe wieczory, są świetnym dodatkiem do lodów ...
Wydrylowałem 1,7 kg wiśni i zasypałem je 0,5 kg cukru żeby puściły sok.
Miałem zamiar zabrać się za nie na drugi dzień, ale jakoś tak zeszło że zrobiłem to po przeszło 2 dniach. Zaczęły trochę fermentowć, ale niczym niezrażony odcedziłem syrop wiśniowy ( było go 1 l ), dodałem do niego 0,5 kg cukru i mocno podgrzałem ( ok. 80º C ) .
Po rozpuszczeniu cukru dolałem bez zwłoki 300 ml spirytusu ( celem był wyrób o mocy ok. 18 % ), wrzuciłem do garnka wiśnie i podgrzałem całość do ok. 70º C , a następnie odstawiłem z ognia i pozostawiłem na 15 min pod przykryciem ( nikt nie lubi jak mu alkohol ucieka do atmosfery

) dla skutecznej pasteryzacji. Potem przelałem całość do odpowiedniego słoika i schłodziłem. Jeśli ktoś lubi poczuć mocniejsze uderzenie, to może dodać więcej spirytusu
Wiśnie są pyszne już na drugi dzień - paluszki lizać
