Na spotkaniu nie próbowałem.
Ale w 1985 roku podczas obozu nad Supraślą piłem kwas codziennie, był sprzedawany w butelkach jak oranżada, był lekko mętny, słodko-kwaśny, bardzo smaczny, w każdej butelce pływał 1 rodzynek

produkowano go w Białymstoku.
Ja znalazłem taki oto przepis:
Przepis na kwas chlebowy
Składniki:
1 kg suchego chleba razowego
0,5 kg suchego chleba żytniego
około 10 litrów wody
30 dag cukru
4 dag drożdży
10 dag rodzynek
skorka z cytryny
Włożyć chleb do szklanego lub kamionkowego naczynia, dodać skórkę z cytryny zalać 5 litrami posłodzonej wrzącej wody. Przykryć i odstawić na 4-5 godzin. Napój przecedzamy przez gazę do innego naczynia, dodajemy drożdże i zostawić na 5 godzin, aż na powierzchni utworzy się piana. Ponownie przecedzić i po przelewać do butelek . Do każdej butelki dać kilka rodzynek . Zamknąć wyparzonymi korkami. Po dwóch dniach Kwas chlebowy jest gotowy.
Kilka moich uwag ;
Kwas może być jasnego koloru lub intensywnie brązowy. Zależy to od rodzaju chleba jaki użyjemy oraz czy będzie tylko wysuszony czy przypieczony w piekarniku.
Jeśli po otwarciu okaże się zbyt mało słodki , możemy śmiało dodać cukru .
Kwas najlepiej przechowywać w szklanych butelkach napełnionych nie więcej niż 3/4 objętości. Kwas cały czas ,,pracuje"..Grozi wybuchem ! przy otwieraniu .
Najlepiej przechowywać go w chłodnym miejscu lub przed podaniem , otwarciem - schłodzić. O tej porze roku możemy wystawić na podwórko.
Kwas chlebowy szybko się psuje, a więc należy go przechowywać nie dłużej niż 5 dni.
Wydaje się, że fundamentalne znaczenie ma rodzaj i dobroć użytego pieczywa, dziś trudno znaleźć takie jak 20-30 lat temu.